niedziela, 14 kwietnia 2019

92. Kryzys internetowy, wiosna i shopping #7

Hej bordówki!


Nie spodziewaliście się mnie tak szybko, co ( ͡° ͜ʖ ͡°)? *Zaczęłam pisać tego posta dosyć dawno, teraz to już nie tak szybko.* Ja raczej też się tego nie spodziewałam. Ale... wiosna przyszła! Zimy ni ma, śniegu ni ma, to należy się chyba obudzić. Dopiero teraz kiedy ta wiosna przyszła, przypomniałam sobie jak bardzo ją uwielbiam, no po prostu ahh *^*... Od razu ma się więcej motywacji, słońca, ciepła, obowiązków i jest tak miłooo.


Przeglądałam sobie przed chwilą statystyki tego bloga i wiecie co? Czyta mnie bardzo dużo osób... z Rosji! Z innych krajów też sporo, ale ponad 1000 wyświetleń na moim blogu pochodzi z Rosji Owo. Przyznać się, kto z was QwQ? Oprócz tego zdziwiło mnie też 91 wyświetleń z Kenii 😆. Wiem, że to, że to Afryka nie znaczy, że jest jakaś bardzo zacofana, ale że też znają tam mojego bloga ʢ◉ᴥ◉ʡ. Dowiedziałam się też z jakich [niektórych bardzo dziwnych] stron ludzie wchodzą na mojego bloga, czy też jak go wyszukują w internetach. Ogólnie dużo (nie)ciekawych rzeczy.


O czym ja właściwie dzisiaj będę pisać... Nie wiem. Jakoś tak mnie natchnęło, żeby chociaż zacząć tego posta. Wow, ta wiosna na prawdę robi ze mną coś niespotykanego. Ale w sumie to teraz mam dylemat czy pisać tego posta, zmienić wygląd bloga, czy może lepiej zmontować film, żeby móc wreszcie zająć się tym z okazji rocznicy bloga.

. . .

Już wiem! Wylosujmy 😂!


Wyszło 2. A to oznacza wygląd bloga. No cóż, zrobię sobie od tego posta małą przerwę UwU. Albo... Ooo! Wylosuję jeszcze raz i zobaczę co będę robić później xD. Jestem taka zaradna.


3. Oh... Ale może i lepiej, film raczej ważniejszy 😇. Plan jest taki, najpierw zmieniam bloga, później montuję trochę film, a później wrócę do tego. Spokko.

Motywacjo. Przyjdź. Postanowiłam pisać żeby się zmotywować do nauki. Nie pytajcie.


Ogólnie to mamy już.. 2 dni później, 3? Tak czy siak zmieniłam wygląd bloga, mlntować to chyba w końcu nie montowałam [robiłam 3 różne tła do bloga, żeby jedno wybrać xd]. Dzisiaj mamy niedzielę UwU. Wczoraj rano pojechałam... Do babci :p. Pojechaliśmy do babci, na Śląsk, po prostu z okazji osiemnastki mojej siostry, która była 2 miesiące temu ¯\_(ツ)_/¯. Mieli do nas przyjechać, ale wyszło na to, żeby pojechaliśmy do nich xd. I takie odwiedziny to nie jakieś hop siup, bo jedzie się jakieś 2 godziny w jedną stronę. A więc o 10 rano wyjechaliśmy, o 12 przyjechaliśmy, a o 13/14 poszliśmy do restauracji :p. I w tej restauracji mieszka sobie taki słodki kotek *^*! W sumie nie wiem czy kot, czy kotka, ale skłaniałabym się mi temu drugiemu. Zjedliśmy pizze, a później pojechaliśmy do cioci, na tort OwO. Byliśmy tam jeszcze jakiś czas i wróciliśmy do babci, a potem jeszcze do kościoła, żeby w niedzielę było z głowy. Dużo tego xD. 
A miałam się uczyć i montować ~ ̄▽ ̄~. Coś czuję, że dostanę kolejną 2 z historii. Yay. I jeszcze jadąc moja siostra uświadomiła mnie, że w logo Orlen jest orzeł. Całe życie w kłamstwie. Ale wolałabym nie wiedzieć, ten orzeł jest brzydki! Jakieś przypadkowe kreseczki były lepszy niż ten niby orzeł. Nigdy już tego nie odzobaczę TwT...


Z racji, że moje urodziny też były jakiś tam czas temu i ja dostałam prezenty °>°. A jak myślicie co... Petki! Dlatego też zapraszam na shopping~

Jeszcze przed przyjazdem babcia wysłała mi zdjęcia lps, które tam widziała w jakimś sklepie, żebym sobie coś wybrała. Nie było nic ciekawego, małe zestawy brzydkie, albo te które nie ruszają główką, jakieś dziwne domki i zestawy 20 petków za 2 stówy stówy ¯\_(ツ)_/¯. Ale były też... Puszki! Żadnej puszki jeszcze nie miałam, a jak są to czemu nie. No i dostałam 2... A oprócz tego niespodziewanie od wujka jeszcze jedną figurkę.


W pierwszej puszeczce znalazłam flaminga-ananasa 😂. Nie jest to najlepsze co może się trafić, ale bez ubranka jest całkiem ładny. I jeszcze ten mały ananasek ⁄(⁄ ⁄•⁄ω⁄•⁄ ⁄)⁄.


Imienia oczywiście nie ma, dopiero teraz właściwie o tym pomyślałam xd. Burza mózgówwwww. Flora. O wow. Tak po prostu wymyśliłam imię xD. Ale charakteru raczej tak łatwo nie wymyślę. Jakieś pojedyncze słowa klucze i może coś z tego wyjedzie. Melancholia. Taniec. Skromność. Samotność. Natura... O mój Boże, odkryłam sposób na wymyślanie charakterów! Nie wiem czy to sposób, ale tak po prostu pisałam co mi się skojarzyło. Wuw xD. A więc Flora jest tancerką, a bynajmniej chodzi do jakiejś szkoły tanecznej, tak lepiej. Jakiś balet czy coś w tym rodzaju... Lubi naturę, ciszę i samotne rozmyślanie. UwU. Zakończmy na tym. Jak teraz to czytam, to dziwnie to brzmi, ale trudno.


Chciałam motywacje do nauki, nie wenę.
Nie wiem co jest ze mnamną nie tak, ale właśnie odcinam się od mojej weny, idę na kolacje bay.

Mam kryzyyys. 2 dni temu był taki wiatr, normalnie huragan i teraz internetu ni mam. Oprócz tego przewrócił się tak z 15metrowy modrzew obok mojego domu. I jeszcze kilka małych drzewek widziałam. Ekhem. Na taką właśnie skalę wiało, ale nie o tym. Nie mam internetu. No niby spoko, jakoś żyję. Rysuję sobie, montuję filmy, czytam opowiadania na wattpadzie... No i tu pojawia się problem. Właśnie skończyłam pewne fanfiction iiiiii nie ogarniam co się dzieje. Ma kolejną część, ale nie mogę jej zobaczyć bo bez internetu można czytać tylko to co wcześniej się miało zapisane w bibliotece. No, a tego nie mam. I mam taki niedosyt >.< halpp. Mam teraz fazę na NaLu [ship z FairyTail, Natsu x Lucy], ale takie fajne nalu, a nie wiem czy mam zapisane jakieś fajne nalu. Łe. No w sumie to chyba coś mam, ale z drugiej strony jestem leniem i nie chce mi się czytać. What's wrong with me? Chociaż bym sobie jakieś rysunki, albo komiksy nalu pooglądała, ale do tego potrzebuję internetu TwT. Aż sama mam ochotę napisać jakiegoś głupiego fanfica, aleeeeee! Jutro mam sprawdzian. Z fizyki. I powinnam się uczyć. Lol. Zamiast tego piszę jakieś dziwne rzeczy w notatniku, bo na bloggerze wolę nie ryzykować, nwn czy da się bez internetu. Gdyby był to chociaż nie miałabym kryzysu, bo bym tego nie przeczytała. Jeszcze bym se w Minecrafta pograła, a co! Moja głowa eksploduje. Gdybym miała internet to bym teraz oglądała memy i byłby spokój. Nie mogę się na niczym skupić. Już nie mam nic na swoją obronę, jednak jestem uzależniona.
*brain explosion*



13 marca, mały update. Umieram coraz bardziej.

Um heyyy! Teraz jest 7 kwietnia xD. Troszkę minęło. Ale byłam straaaaaaaasznie zajęta. Mebelki na zamówienie, bierzmowanie, zaraz egzaminy, Gonciarz, szkoła, zdjęcia,.. Uh. Za jakiś tydzień mam egzaminy od których będzie zależał mój dalszy los, Kilka dni temu miałam bierzmowanie i od teraz jestem Monika Weronika UwU [wybrałam to imię nieświadoma, że św. Weronika jest patronką fotografii *przeznaczenie*], robiłam pierwsze w życiu mebelki na zamówienie, dokładnie na zamówienie TheHuskyLPS. Skończyłam je w czwartek, więc przez cały poprzedni tydzień moje życie opierało się na siedzenie przy biurku i klejeniu płyty piankowej. Dosłownie, wracałam ze szkoły, jadłam obiad i siadałam do tych mebelków, oglądając przy tym Stand upy, Andrzeja Tucholskiego i Gonciarza Youtuba, a jeszcze wieczorkiem spotkanie przed bierzmowaniem 😶. W sumie to powinnam montować w końcu te Q&A, ale mi się nie chce.



Hmm... Całkiem długi ten post, ale przydałoby się skończyć shopping. Problem w tym... że zapomniałam jakie imiona im wymyśliłam x,D. A tak pasowały. Mogłam to od razu napisać łeeeeee. Czas na burzę mózgów.


Jej imię zaczynało się na F, L,.. B? Uh nie wiem. Trzeba wymyślić coś nowego, ale... nic nie przychodzi mi do głowy 😅. Jeśli macie jakieś propozycje to koniecznie napiszcie! Co mogę o niej powiedzieć... Na pewno jest matką. Co z tego, że nie mam żadnych małych żółwików xd, dzieci na pewno ma i to sporo. Taka pani domu, sprząta, gotuje i dziećmi się zajmuję [i czasem rymuje]. Bo why not.


Ogólnie to już jutro mam egzaminy. Czy myślicie, że Karmel się uczyła? No jak wy dobrze mnie znacie, pewnie że się nie uczyłam :D! Właściwie to dopiero teraz trochę się przejmuję, a dokładnie to jakie może być wypracowanie na polskim... Chociaż znając mnie to napiszę jakieś masło maślane i i tak wszystkim się spodoba. No chyba, że tak jak na próbnym zabraknie mi czasu, napiszę za mało i nie dostanę żadnych punktów. Yay. Ale tak czy siak słowem, które ostatnio mnie idealnie określa jest ~wywalone~. I mimo to mam wyniki lepsze niż większość mojej klasy, to mi wystarczy. Tak, wiem moje nastawienie jest okropne xD... Ale mam wywalone.


Przechodzimy do ostatniej figurki z tego bardzo nie zacnego shoppingu. Jest to prześliczny lawendowy ślimaczek *^*. Zdecydowanie mój faworyt spośród tych trzech figurek. Nazywa się Lindsey i jest świeżo upieczoną nauczycielką angielskiego. 

Oh wellll nie wiem już co pisać. Powinnam chyba już skończyć tego dziwnego posta i nie do końca normalny shopping. Nowe petki już znacie, tyle chyba wystarczy. Jakiś fajniejszy shopping zresztą niedługo się pojawi, bo przybyły do mnie kolejne zwierzątka.

Tym bezsensownym akcentem kończymy ten bezsensowny post, mam nadzieję, że się podobało, mimo iż było bezsensownie. Trzymajcie za mnie kciuki na egzaminach i ciaooo!


~Karmel